sobota, 24 kwietnia 2010

Drastycznie z happy endem

20 kwietnia moja Mama będąc na spacerze w lesie natrafiła na kartonowe pudło. Pies, który jej towarzyszył mocno się zjeżył i warczał na karton. Mam ostrożnie podniosła wieko i znalazła w środku... 4 małe, trzytygodniowe kocięta - 3 czarne w białych skarpetkach i 1 biało-czarne. Nie umiały jeszcze samodzielnie jeść.
Jakim trzeba być "człowiekiem", żeby wyrzucić w głębi lasu na pewną śmierć takie śliczne istotki? Na szczęście ktoś tamtędy przechodził.
Wszystkie 4 kotki maja już swoje rodziny. Nam pozostała fotografia i radość z uratowanego życia :)

2 komentarze:

  1. Śliczniutkie. Rzeczywiście, trzeba być wyjątkowo podłym. Tacy ludzie nie zasługują na miano "człowieka".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten z jasnym noskiem i krótkimi skrpetkami jest już nasz. Był przeznaczony dla kogoś w prezencie ale raczej zostanie u nas, choć mamy już dwa koty i psa. Nie jesteśmy w stanie się z nim rozstać. Jest taki słodki i wdzięczny.
    Nazwaliśmy go Forest (bo znaleziony w lesie)
    Serdecznie dziękujemy.

    OdpowiedzUsuń